
Spis treści:
Od wejścia w życie nowych przepisów dotyczących dyrektywy znanej pod nazwą SUP (Single - Use - Plastic) minęło już ponad 8 miesięcy. Spójrzmy okiem konsumenta na to co zmieniło się w praktyce w Polskiej gastronomii.
Każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu jest swego rodzaju konsumentem usług gastronomicznych i tak naprawdę to na nas - klientów, przerzucono ciężar ponoszenia kosztów nowych przepisów, początkowo przez Unię Europejską, a następnie przez krajowe prawodawstwo. I to w dodatku nie pozostawiając nam wyboru, ponieważ póki co to wciąż restaurator decyduje jakie opakowania czy kubki udostępnia swoim klientom.

Jako hurtownia opakowań, trochę z ciekawości, trochę z zawodowego obowiązku, obserwowaliśmy jak w praktyce potraktowano nowe przepisy dyrektywy SUP, które zaczęły obowiązywać w tym roku.
Tak naprawdę sposoby naliczania nowej opłaty konsumenckiej za kubki oraz opakowania oraz firmy, które zobligowane są do naliczania niniejszych opłat, można podzielić na 3 grupy:
- ci, którzy naliczają opłatę SUP i robią to prawidłowo, to znaczy 20 gr. netto za kubek oraz 25 gr za opakowania na wynos
- ci, którzy ją naliczają, ale robią to w sposób zupełnie nie zgodny z panującymi przepisami (ta grupa jest chyba najciekawsza)
- firm, które w ogóle nie stosują się do zmian, które narzucono
Obserwacja dyrektywy sup w Polsce
Obserwacje prowadziliśmy w różnych częściach Polski - zarówno lokalnie w naszym pięknym Wrocławiu, w nadmorskich barach plażowych, jak i w górskich miejscowościach turystycznych. Zarówno w małych punktach gastronomicznych, jak i międzynarodowych sieciach restauracji. Co prawda nie prowadzimy żadnych dokładnych statystyk, a jedynie jak wspomniałem są to luźne obserwacje, jednak bez wątpienia przeważającą grupą jest ta numer 3, czyli ci, którzy nie doliczają dodatkowych opłat do wydawanych opakowań na wynos czy kubków. Tutaj przedsiębiorców możemy podzielić na dwie nazwijmy to podgrupy, ponieważ wielu restauratorów i właścicieli firm z branży HoReCa nie zdaje sobie sprawy z obowiązków jakie weszły w tym roku. Drudzy z kolei mogą nie naliczać tychże opłat wiedząc o nich, ale na przykład niezwykle trudno doszukać się odpowiedniej i przystępnej interpretacji nowej ustawy, zwłaszcza pod kątem danego typu przedsiębiorstwa, co akurat nie dziwi, ponieważ “na własnej skórze’ przekonaliśmy się, iż nawet urzędy mające finalnie rozliczać te opłaty konsumenckie, czyli urzędy marszałkowskie poszczególnych województw, nie wiedzą jak w praktyce ten proces ma przebiegać. Z branżowego punktu widzenia jesteśmy żywo zainteresowani jak to finalnie będzie weryfikowane i rozliczanie w przyszłym roku. Z jednej strony czy urzędy zostaną na czas odpowiednio przygotowane do właściwej interpretacji przepisów oraz przenoszenia tej interpretacji na realia, czy będzie to jedynie kolejny martwy przepis, który będzie stosowany jedynie w momencie, gdy ktoś dobrowolnie zgłosi się do urzędu celem rozliczenia.

Z drugiej strony interesujące jest, czy restauratorzy i firmy z branży HoReCa, z czasem sami z siebie zaczną stosować się do obowiązującej dyrektywy plastikowej i zaczną naliczać odpowiednie opłaty lub będą naliczać je prawidłowo, czy czekać będziemy na reakcję i przyszłe działania urzędów przymuszające przedsiębiorców do właściwego naliczania opłat za kubki i opakowania zawierające tworzywa sztuczne.
Na drugim miejscu postawiłbym lokale, które co prawda naliczają opłaty SUP, ale robią to w sposób całkowicie nieprawidłowy. Oczywiście nie wliczam w to przypadków, gdzie opłata konsumencka doliczana jest do ceny opakowania lub, co gorsza, do ceny posiłku - rozważamy tu jedynie przypadki, w których doliczana jest opłata, która nijak znajduje odzwierciedlenie w obowiązujących przepisach.
W pierwszej kolejności nie mogę nie wspomnieć o największej lub co najmniej jednej z największych sieci typu fast food, a już na pewno najpopularniejszej. Zawsze byłem przekonany, że firma tego kalibru, która jest wręcz częścią światowej popkultury, na pewno ma wszystko dopracowane na najwyższym poziomie. a działy prawne, które tak wielka marka na pewno posiada w każdym kraju, w którym działa, na bieżąco pilnują, by ich działania w najdrobniejszym szczególe były zgodne z obowiązującymi przepisami. A tu niespodzianka: nawet na swojej stronie internetowej, w zakładce, która informuje o naliczaniu opłaty SUP oraz proponują swoje wielorazowe alternatywy, sieć wprost podaje, że za jednorazowe kubki i opakowania, do paragonu doliczana będzie opłata 30 gr.
W dodatku czytając powyższą informację nie mamy zaznaczone, czy jest to cena netto czy brutto, więc zgodnie z ustawą z dnia 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług art.3 pkt. 2, uznać należy, że jest to cena końcowa, czyli brutto. Idąc dalej informację tę można zinterpretować w taki sposób, że opłata konsumencka wliczona będzie w cenę końcową zamówienia, co również jest niezgodne z dyrektywą SUP. A może jest inaczej? No właśnie- tego nie wiemy.
Ogólnie coś z tymi sieciami fast foodów jest nie tak, ponieważ kolejnym przykładem jest inna amerykańska firma, której nazwy podać oczywiście nie chcemy i nie możemy, ale na potrzeby tego materiału nazwijmy ją koronnym przypadkiem. W tej sprawie odnieśliśmy wrażenie, że marka w ogóle nie monitoruje i nie trzyma pieczy nad franczyzobiorcami, ponieważ z naszych obserwacji wynika, że co lokal to inne zasady. I to w dodatku na terenie jednego miasta nie trudno zauważyć można różnice: a to jeden lokal naliczy właściwą opłatę konsumencką, inny z kolei ją naliczy, ale w zupełnie nieadekwatnej wysokości, trzeci zaś - nie naliczy jej w ogóle, co już jest całkowicie wbrew dyrektywie plastikowej. Jest to niezwykle zastanawiające, że korporacja tej wielkości, działająca praktycznie globalnie, nawet działając na zasadach franczyzy, nie potrafi ujednolicić w swoich lokalach czegoś tak podstawowego, jak przepisy prawa panujące w danym kraju, zwłaszcza, że zauważyć to można bez większego wysiłku. Strach pomyśleć co jeszcze jest niedopilnowane i nieprzestrzegane, zwłaszcza jeśli nie jest widoczne gołym okiem.
Jeśli już rozpoczęliśmy temat najbardziej znanych sieci fast food na świecie, nie sposób tutaj nie wspomnieć również o ostatniej firmie z tak zwanej amerykańskiej wielkiej trójcy, przynajmniej na polskim rynku. W swoich obserwacjach nie zauważyłem, żeby były jakiekolwiek odchyły od prawidłowego naliczania w ich przypadku, przy każdorazowym zamówieniu doliczona była stosowna opłata SUP i w dodatku odpowiednio opisana na paragonie. Żeby jednak nie było tak cukierkowo, w rozmowach ze znajomymi niejednokrotnie spotkałem się z relacjami, że są lokale tej sieci, w których ta dopłata nie jest naliczana lub naliczana jest błędnie. Nie mogę więc jednoznacznie powiedzieć, że ta korporacja prawidłowo stosuje się do dyrektywy SUP.
Tak wygląda krótkie podsumowanie największych gastronomicznych korporacji prowadzących w Polsce lokale franczyzowe, ale czy tylko oczywiście nie tylko tu sprawdzaliśmy. Na pochwałę zasługuje znana polska sieć lodziarni działających głównie w galeriach handlowych, ponieważ nie tylko opłata konsumencka przez nich naliczana jest we właściwej wysokości, jest prawidłowo opisana na każdym paragonie, ale dodatkowo nad każdą kasą wywieszona jest pełna informacja skąd się ona wzięła, w jakiej jest wysokości i czym jest spowodowana. Brawo!

W sezonie letnim najłatwiej obserwować oczywiście punkty z lodami, goframi i innymi deserami. Od pierwszych ciepłych dni, kiedy tylko takie punkty rozpoczęły swoją działalność, z ciekawością korzystając z ich usług spoglądałem na paragon w poszukiwaniu interesującej mnie opłaty konsumenckiej. Największy szok przeżyłem jeszcze wiosną, gdy będąc z rodziną na spacerze w Oławie postanowiliśmy punkt z lodami w pobliżu rynku, do którego zachęciła nas niemała kolejka (nazwa punkt jest nieprzypadkowa, ponieważ było to po prostu okno na chodnik, z którego pan wydawał zamówione desery). Obok cennika wywieszona była kartka, iż zgodnie z nowymi przepisami (bez większych szczegółów) do ceny każdego opakowania doliczona będzie dodatkowa opłata w wysokości 50 gr! Niezależnie od tego, czy klient dostaje kubek, pojemnik, czy inny rodzaj opakowania. Na szczęście był to jedyny tak ekstremalny przypadek.
Tak naprawdę trudno coś więcej powiedzieć o innych lokalach, czy to w naszym Wrocławiu, nadmorskich kurortach, czy innych turystycznych destynacjach, ponieważ ponad 90% odwiedzanych przez nas miejsc po prostu nie stosuje się do dyrektywy plastikowej, która przecież obowiązuje od początku tego roku i nie dolicza żadnych dodatkowych opłat konsumenckich.

Tak naprawdę trudno coś więcej powiedzieć o innych lokalach, czy to w naszym Wrocławiu, nadmorskich kurortach, czy innych turystycznych destynacjach, ponieważ ponad 90% odwiedzanych przez nas miejsc po prostu nie stosuje się do dyrektywy plastikowej, która przecież obowiązuje od początku tego roku i nie dolicza żadnych dodatkowych opłat konsumenckich.
CANTINO jako hurtownia opakowań ekologicznych rzecz jasna nie rekomenduje takiego postępowania, nie tylko dlatego, że jest nie w porządku zarówno wobec państwa, ale i wobec konkurencji. Inną kwestią jest fakt, że postępując w ten sposób przedsiębiorca naraża się na konsekwencje prawne i finansowe, ponieważ kary za niedopilnowanie narzuconych obowiązków są ogromne.
Więcej informacji o tym jak prawidłowo naliczać opłatę SUP i stosować się do dyrektywy plastikowej używając opakowań na wynos, przeczytacie w naszym artykule sprzed kilku miesięcy pod tytułem Opłata SUP - jak ją naliczać?
Dyrektywa SUP za granicą - czy w Europie działa to tak samo jak u nas?
Oczywiście nie będziemy w tej części analizować zmian w przepisach poszczególnych krajów Europy. Ta część jest jedynie krótkim wtrąceniem o tym, czy inni podeszli do spraw ochrony środowiska tak samo restrykcyjnie jak Polska. Nie są to również żadne statystyki, czy badania naukowe. Są to przede wszystkim obserwacje własne zebrane w trakcie letnich podróży przez kilka europejskich krajów.
W moim przypadku niezwykle ciekawiło mnie co zmieniło się w innych krajach w roku, który jest niewątpliwie rewolucyjny dla branży HoReCa i opakowań na wynos. Przynajmniej w teorii. W trakcie wakacji wnikliwie sprawdzałem paragony i obserwowałem odwiedzane miejsca, w których posiłki i napoje wydawane były w naczyniach jednorazowych. Jakie wnioski wyniknęły z tychże obserwacji? W sumie dość zaskakujące. W czasie, gdy w Polsce przywiązujemy ogromną wagę, by nie używać plastikowych słomek (czy są one jeszcze gdziekolwiek dostępne?), plastikowych sztućców, naczynia i opakowania były w 100% ekologiczne, a jeśli nie - naliczona zostanie stosunkowo wysoka, dodatkowa opłata konsumencka za używanie jednorazowego plastiku, w innych krajach Unii Europejskiej, w tym również w tych nad Morzem Śródziemnym i Adriatykiem, albo prawodawstwo nie zostało w ogóle dostosowane do wytycznych unijnych, albo jest przez przedsiębiorców całkowicie ignorowane i omijane. W żadnym z odwiedzonych lokali, restauracji, barów, a nawet stacji benzynowych nie naliczono nam żadnej dodatkowej opłaty konsumenckiej, nie było też chociaż wzmianki na ten temat. Co więcej: w każdym nadmorskim beach barze napoje serwowano nie tylko w plastikowych kubkach, ale dodawano do nich plastikowe słomki. W Polsce od dawna jest to wręcz niewyobrażalne!
Podzielcie się z nami swoimi spostrzeżeniami, uwagami, czy opiniami na ten temat. Co Wam rzuciło się w oczy w czasie, od kiedy obowiązuje dyrektywa SUP? Czekamy na Wasze komentarze i wiadomości.
